Ten kamień od razu skojarzyłam z Entem i lasem Fangronu i stwierdziłam, że nadam mu życie bransolety, ponieważ wisiorów raczej nie noszę. Jestem w nim zakochana a wędrówka wzrokiem i palcami po bransolecie jest jak spacer po lesie. Zdjęć zrobiłam tyle, że połowy tu nie umieściłam :)
Kamień, gdy nie płonie wydaje się pospolity, choć można wyobrazić sobie, że jest mchem :)
I nie to, że pomyliłam się i zrobiłam zdjęcie do góry nogami- po prostu bransoletę można nosić i tak i tak :)
Kilka detali z bocznych stron
Z zapięciem miałam zagadkę, bo nie chciałam stosować nic gotowego. Myślałam jeszcze nad guzikiem, ale nie znalazłam żadnego, który by pasował. Stwierdziłam, że guzik sama uszyję i powtórzyłam motyw z bransolety ;) Jeszcze tylko pochwalę się, że oczko do przekładania guzika to twisted herringbone stitch na 2 koraliki.
Pomyślałam, że możecie być ciekawi jak powstają takie prace... zatem jest to proces niby prosty a skomplikowany- tym razem zrobiłam tylko 2 zdjęcia: pierwsze to szkic, a drugie to już początek procesu twórczego.
Jako, że Fangorn to las, a ja zabrałam Was na spacer, więc zgłaszam bransoletę na wyzwanie gościnnej projektantki Sarenki w Szufladzie Jesienny spacer.
Pozdrawiam serdecznie Sztokrotka :)
Zdecydowanie bransoletka powinna wystąpić w jakimś filmie!!! Jest przepiękna!
OdpowiedzUsuńNajlepiej we Władcy Pierścieni ;) dziękuję pięknie
UsuńPrzepiękna! Zapięcie jest bardzo kreatywne i super pasuje do całości.
OdpowiedzUsuńNiebieska wróżko dziękuję, w kwestii haftu jesteś dla mnie autorytetem i uczysz mnie puszczać wodzy fantazji :)
UsuńCudowna bransoletka!
OdpowiedzUsuńDzięki ;)
UsuńWow niesamowita! Podziwiam każdy detal, coś wspaniałego :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :)
Twoja inspiracja zmotywowała mnie do napisania posta, dziękuję i także pozdrawiam :)
UsuńJest Boska <3 Do tego w przecudnych kolorach. Podziwiam i podziwiam... Piękna!
OdpowiedzUsuńWracam do fotek by jeszcze nacieszyć oczy :-)
Pozdrawiam gorąco :-)
Dziękuję :) wybierałam kolory lasu, ale byłam ograniczona do moich zapasów... Mąż by powiedział, że w zasadzie nie miałam ograniczeń ;) pozdrawiam :)
Usuń