wtorek, 8 grudnia 2015

Obiecanki cacanki

Obiecywałam sobie, że będę coś robić. Coś tam koralikuję, ale są to raczej rzeczy, których efekty będą widoczne dopiero za jakiś czas. Tak szczerze mówiąc to powiem Wam, że zaczęłam kilka rzeczy na raz i nie mogę jakoś dociągnąć ich do końca. Dziś przedstawiam broszki, z których jestem niesamowicie duma :) I zdjęć broszek będzie dużo, ale prócz nich możecie zobaczyć też bransoletki. W większości zrobione bez przyczyny. Zapraszam :)


Broszka ubrana w koraliki koloru hematytowego i srebrnego. Te pięknie błyszczące to fire polish. Długo sobie czekały, aż się doczekały :)


Broszki są rozmiaru mini- mają ok 3,5 cm szerokości.



Ta z założenia miała być srebrna, ale te białe fasetowane koraliki aż się prosiły, żeby je tu umieścić :)









Tak wyglądają w duecie





A za tyły muszę podziękować nikomu innemu jak Eli. Zawsze w potrzebie mnie poratuje, tu brakowało mi skórki na plecki :) 



Ta bransoletka miała swój powód, żeby powstać, a cała reszta przyszła tak przy okazji.


Wariacje na temat szarości.

















Tu dobrnęliśmy do końca hurtowego wpisu, następny obiecuję niedługo. Pozdrawiam Sztokrotka :)

4 komentarze: