Jak już stało się zwyczajem dawno nie pisałam. Dzieje się to z powodu zdjęć- nie są one moją najlepszą stroną. Zrobiłam dla siebie dwie pary kolczyków: pierwsze na sztyftach z wzoru Weroniki na groszki grzechu warte. 8 mm kryształki swarovskiego oplotłam FP jet AB , toho 15 aluminium i FP hematite. Robiło się je przyjemnie, a jeszcze bardziej przyjemne jest noszenie ich w uszach :)
Możecie popatrzeć na tyłeczek- cały zabezpieczony :)
I jeszcze zdjęcie na ręce.
Do tych kolczyków szykowałam się długo, a jeszcze więcej czasu zajęło mi odpowiednie przygotowanie oplotu- sam przód wyszedł dość ładnie za pierwszym razem, ale za cel obrałam sobie zabezpieczenie tyłu w należyty sposób.
Z tej długiej pracy jestem bardzo zadowolona i pochwalę się Wam :)
Pozdrawiam ciepło Sztokrotka :)
Śliczne maleństwa, a kropelki wyglądają uroczo:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) maleństwa podbiły moje uszy i codziennie je noszę, a łezki będę musiała także przerobić na sztyfty bo moje uszy nie wyrażają chęci wspòłpracy z tymi biglami. Pozdrawiam :)
UsuńPrzepiękne!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuń