piątek, 17 czerwca 2016

W kolorach tęczy

Mam jedną małą fankę, która kiedyś dostała bransoletkę tęczową. Na szczęście jest to bardzo cierpliwa dziewczynka. Brak odpowiednich koralików na sklepowych półkach wystawił i moją i jej cierpliwość na próbę.
Nie wiem sama jak mogłam spóźnić się prawie 3 miesiące z prezentem urodzinowym...
Cieszę się, że prezent został podarowany, a moja fanka jest szczęśliwą posiadaczką kolczyków :)












Jeszcze zdjęcie podczas pracy. Żeby nie było, że nie próbowałam zrobić z tego co miałam. Efekt nie był zadowalający, a ten końcowy jest po prostu extra :)




Pozdrawiam Sztokrotka :)

wtorek, 14 czerwca 2016

Głębia Oceanu

Swojego konika morskiego zaczęłam szyć już dawno. Maił być na konkurs i na konkurs się załapał, tyle, że inny konkurs :) 
W Szufladzie jest wyzwanie gościnnej projektantki Głębia Oceanu i zgłaszam go właśnie na nie.
Konik jest błyszczący i ciężko zrobić mu zdjęcie, wyszywałam go koralikami toho hex i toho 15- było przy tym zabawy. Jestem bardzo zadowolona, że po tak długim czasie już jest skończony i mogę go Wam pokazać.



















Pozdrawiam Sztokrotka :)

środa, 8 czerwca 2016

Naszyjnik

Odkąd nauczyłam się ukośnika mam na niego ochotę. Naszyjnik wyszydełkowałam już dawno, ale nie miała u siebie odpowiednich końcówek, była nawet historia z zamówionymi zbyt dużymi, ale w końcu trafiłam w ideał i naszyjnik cieszy szyję :)
Oryginał ujął mnie kolorem i wzorem, znalazłam go na pintereście. Tu link do naszyjnika i do wzoru. Zmieniłam tylko odcień turkusowego koloru i złoto na brąz.











Pozdrawiam Sztokrotka :)

środa, 1 czerwca 2016

Bogactwo Broku

Royal Stone organizuje konkurs, w tym roku inspiracjami są tematy. Kolejny, którego się podjęłam to Bogactwo Baroku. Moja pierwsza myśl o Baroku to złoty młoteczek do wesz, tak w tym okresie ludzie (nawet bogaci) raczej się nie myli, wodę uznawali za zbędną, natomiast perfumowali się litrami. Brak higieny robił swoje- wszawica była popularna na tyle, że zamożniejsze damy zamawiały złote młoteczki, którymi uśmiercały wszy.
Robiły to przy stole.
Podczas posiłku także.
Może to niesmaczne, ale tak było- opowiadała o tym moja ulubiona nauczycielka od historii z liceum ;) Wyjaśniłam skąd pierwsze skojarzenie z młoteczkiem.
Teraz drugie skojarzenie z wachlarzem. Damy nosiły wachlarze, był to ich atrybut i nie będę się o tym z nikim spierać :) Na pracę konkursową wybrałam więc wachlarz (młoteczek pozostał w sferze "zrobię na pewno, gdy będę miała czas") Wachlarz umieściłam na głowie- się znaczy jest grzebieniem. Początkowo wiedziałam, że będzie a jego ostateczna forma nabierała kształtów na bieżąco. Cały album konkursowy można obejrzeć tu, a na moją pracę można oddać głos poprzez like tu.




Ten grzebień był wyjątkowo trudnym modelem do zdjęć, albo ja jestem wyjątkowo opornym fotografem ;) Daję co mam, bo więcej sesji się raczej nie doczeka.








Zbliżenie na detal.




I koronka, która pięknie faluje.




Jeszcze zdjęcie na ręce, aby porównać wielkość. Grzebień jest duży, ale epoka lubiła przesadne formy- także fryzury. W moim odczuciu się wpisuje ;)






Pozdrawiam Sztokrotka :)